Na ulicy w stolicy Kolumbii, Bogocie, zastrzelony został dyrektor zakładu karnego La Modelo Elmer Fernandez. Wcześniej grożono mu śmiercią w związku z zaostrzeniem kontroli osadzonych. Po zabójstwie Fernandeza w więzieniu wybuchły zamieszki – poinformowały media.
Elmer Fernandez, emerytowany pułkownik kolumbijskiej policji, został zastrzelony w czwartek po południu, gdy wracał samochodem do domu. Zamachu dokonało dwóch napastników, poruszających się na motocyklu. Okoliczności jego śmierci potwierdził minister sprawiedliwości Nestor Osuna. Zbrodnia wstrząsnęła opinią publiczną, zwłaszcza, że dyrektor bogotańskiego więzienia tydzień przed śmiercią otrzymywał groźby skierowane również pod adresem jego rodziny. Mimo to poruszał się bez ochrony – podał tygodnik „Semana”.
W piątek media poinformowały, że w więzieniu La Modelo wybuchły zamieszki. Według portalu Infobae policjanci starali się opanować bunt więźniów w sektorze, gdzie wyrok odbywa gangster Pedro Nel Caro Trina, znany jako Pedro Pluma, który miał grozić Fernandezowi. „W imieniu Pedro Plumy z pawilonu 4a do dyrektora: jeśli znowu zarządzi przeszukanie, zabiję jego rodzinę” – napisano w jednej z wiadomości z pogróżkami. W innej gangster groził, że zabije krewnych Fernandeza, jeśli zostanie przeniesiony do innego zakładu.
Fernandez przeszedł na policyjną emeryturę w 2017 roku, a od początku kwietnia tego roku kierował więzieniem La Modelo w Bogocie. Według dziennika „El Tiempo” w zakładzie działają grupy zajmujące się wymuszeniami, które wykorzystują szmuglowane telefony i karty SIM. Fernandez chciał zaostrzyć kontrolę.
Zabójstwo potępił prezydent Kolumbii Gustavo Petro. „Pułkownik Fernandez, dyrektor więzienia La Modelo, objął stanowisko 4 kwietnia i wykonywał rozkazy narzucania dyscypliny i prowadzenia losowych przeszukań. Dzisiaj został bestialsko zamordowany” – napisał prezydent kraju w serwisie X.