Prezydent Litwy: Zapewniliśmy sobie niezależność od rosyjskiego gazu
Dzięki terminalowi LNG w Kłajpedzie, który będzie gotowy do pracy 27 października, Litwa nie będzie już dłużej zależna od dostaw gazu od rosyjskiego Gazpromu - powiedziała prezydent Litwy Dalia Grybauskaite w wywiadzie dla Reutera, opublikowanym we wtorek.
Otwarcie terminalu "da nam możliwość skutecznego działania i swobodę w podejmowaniu decyzji. – Nikt nie będzie mógł nas szantażować czy zmuszać nas do płacenia politycznej ceny (za gaz)" – powiedziała Grybauskaite. Jak dodała, jest to "najlepszy rezultat" osiągnięty dzięki terminalowi.
– Nie będziemy zależni od dostaw Gazpromu. W razie zakłóceń w dostawach nasz terminal może zostać wykorzystany i zrealizować około 90 procent dostaw, których potrzebują trzy państwa bałtyckie – podkreśliła litewska prezydent.
Litwa zużywa 3 mld m sześc. gazu rocznie, dotąd w całości kupowanego od Gazpromu, a przesyłanego przez Białoruś. Terminal w Kłajpedzie będzie miał przepustowość 4 mld m sześc. gazu rocznie. Zapotrzebowanie trzech republik bałtyckich wynosi łącznie około 5 mld sześc. (Estonia potrzebuje 700 mln m sześc., a Łotwa 1,7 mld m sześc. gazu rocznie). Litwa, by przesyłać dostawy do krajów sąsiedzkich, powinna zmodernizować rurociągi na Łotwę, co ma nastąpić do końca 2015 roku.
Grybauskaite wyraziła oczekiwanie, że w następstwie kryzysu ukraińskiego Unia Europejska podejmie kroki, by zmniejszyć swoją zależność energetyczną od Rosji. – Zależność od takiego nieprzewidywalnego i nierzetelnego partnera oznacza, że Europa zbyt wiele ryzykuje, zbyt wiele płaci i z tego powodu nie jest wystarczająco konkurencyjna – oceniła litewska prezydent. Jak podkreśliła, jej kraj "znalazł rozwiązanie" i w ciągu 3,5 roku zbudował terminal, który pozwala mu być "całkowicie niezależnym od Gazpromu".
Kontrakt Litwy z rosyjskim dostawcą gazu wygasa w 2015 roku. – Zawrzemy z Gazpromem porozumienie tylko wtedy, jeśli zmienią formułę ceny, jeśli będzie to cena spotowa, i jeśli będą traktowali wszystkich równo na rynku gazowym – powiedziała Grybauskaite w wywiadzie.
Jak dodała, nie obawia się o bezpieczeństwo terminalu. – Nasze służby trenują z siłami Norwegii i NATO. Traktujemy to poważnie i będziemy przygotowani" – zaznaczyła.
Pływający terminal LNG w kłajpedzkim porcie to w rzeczywistości specjalny statek z instalacjami do magazynowania, przeładunku i regazyfikacji gazu skroplonego. Został zbudowany w Korei Południowej. W sierpniu br. litewska państwowa spółka LitGas podpisała z norweskim Statoilem kontrakt na dostawy gazu skroplonego (LNG) do niego. Umowa opiewa na dostawę 540 mln m sześc. gazu rocznie. Reuters zaznacza, że jest to początkowa skala dostaw planowanych przez Wilno.
Jak wyjaśniła Grybauskaite, w przypadku, gdyby Gazprom odciął dostawy surowca z Rosji, Litwa będzie mogła kupić więcej gazu skroplonego na rynku spotowym. W podziemnych zbiornikach gazu ma też zapasy surowca na mniej więcej miesiąc. – Tak więc, nie martwimy się dłużej o spadek rosyjskich dostaw. Nie obawiam się o dostawy gazu na nadchodzącą zimę, przynajmniej dla Litwy – podkreśliła prezydent.
Na mocy kontraktu z Norwegami, pierwszy transport skroplonego gazu powinien wpłynąć do Kłajpedy w końcu grudnia 2014 r.; od 1 stycznia 2015 r. terminal ma być gotowy. Wielkość dostaw w kontrakcie przekłada się na 6–7 transportów gazowcami rocznie.
W odróżnieniu od położonych dalej na północ portów nad zatokami Ryską i Fińską, Kłajpeda nie zamarza w zimie.