„Ukraina nie była pierwsza – kto następny?". Antyrosyjska demonstracja w Kanadzie
Około dwustu osób, w tym przedstawiciele kanadyjskiego rządu, manifestowało w Ottawie swój sprzeciw wobec działań Rosji na Ukrainie. Na wzgórzu parlamentarnym odbyła się demonstracja pod hasłem „Ukraina nie była pierwsza – kto następny?”. Inicjatorem manifestacji był ottawski klub „Gazety Polskiej”.
W tłumie powiewały flagi Polski, Ukrainy, Litwy, Łotwy, Estonii, Białorusi i Węgier, ale pojawiła się także grupa Rosjan. Hasło, które najbardziej przyciągało uwagę to – „Stop Putin now”.
Celem demonstracji było zwrócenie uwagi na zbyt pobłażliwe traktowanie Rosji przez Zachód, uczestnicy protestu domagali się sankcji, które mogłyby realnie wpłynąć na Putina i doprowadzić do zażegnania konfliktu. Innym postulatem była pomoc militarna dla Ukrainy.
Na proteście pojawił się Tomasz Sakiewicz, redaktor naczelny "Gazety Polskiej", jego przemówienie było głównym punktem demonstracji. Prezentował on zebranym obraz wojny trwającej na Ukrainie, ale wspominał również o katastrofie smoleńskiej i umiejętnościach prowadzenia polityki zagranicznej przez śp. Lecha Kaczyńskiego
– Przed kanadyjskim parlamentem spotkali się dziś reprezentanci wielu narodów I Rzeczpospolitej. Wspólnie protestowaliśmy przeciwko inwazji Rosji na Ukrainę – mówił Tomasz Sakiewicz. – Dziś Polska znowu jednoczy te narody, przeciwko zagrożeniom płynącym ze wschodu i w obronie wolności – dodał.
Demonstracja spotkała się z ogromnym zainteresowaniem mediów, kanadyjscy dziennikarze przeprowadzali wywiady z redaktorem naczelnym "Gazety Polskiej". O wydarzeniu informowali również na portalach społecznościowych Ukraińcy mieszkający w Kanadzie.
Publikujemy całe przemówienie Tomasza Sakiewicza:
Szanowni Państwo,
Na Ukrainie codziennie giną dziesiątki ludzi. Wojna zamieniła się w otwarta agresję Rosji wobec państwa, którego naród pół roku temu wybrał niepodległość.
Agresja Rosji na Ukrainę nie jest pierwsza akcją militarną Moskwy mającą miejsce w ostatnich latach. W 2008 r. rosyjskie czołgi wjechały na teren Gruzji próbując obalić tamtejsze rządy i podporządkować sobie cały kraj. Skończyło się tylko na zagarnięciu części jego terytorium. Kreml został powstrzymany dzięki międzynarodowej akcji, przede wszystkim dzięki zdecydowanemu ruchowi pięciu przywódców Europy Środkowej przywiezionych do Tibilisi przez polskiego prezydenta. Moskwa zobaczyła, że w Środku Europu wyrasta jej wielka siła zdolna powstrzymać imperialne zapędy Kremla. Tą siłą było porozumienie stu milionów ludzi mających różnorodną kulturę, szacunek do własnej tradycji a przede wszystkim, które kiedyś potrafiły razem współdziałać przeciwko najeźdźcom ze wschodu. Nic też dziwnego, że główny zwolennik tego porozumienia prezydenta Polski Lech Kaczyński stał się dla Moskwy śmiertelnym zagrożeniem.
10. Kwietnia 2010 r. został wciągnięty w śmiertelną pułapkę. Wraz ze stoma przedstawicielami polskiego państwa chciał uczcić pamięć pomordowanych na terenie Rosji tysięcy polskich oficerów. W wyniku rosyjskich knowań został niemal całkowicie pozbawiony niezbędnych w takiej sytuacji środków bezpieczeństwa. Jak wykazały badania niezależnych naukowców samolot z polską delegacją eksplodował tuż nad ziemią. Rosjanie przejęli czarne skrzynki i wrak samolotu. Polacy do tej pory, mimo upływu czterech lat, nie mogą ich odzyskać. Ciała naszych przywódców profanowano a rodziny próbowano zastraszać. Przypomina się tutaj tragedia malezyjskiego samolotu gdzie w wyniku ataku rosyjskich terrorystów działających na Ukrainie zginęło prawie 300 osób.
Dzisiaj nie można już dłużej czekać. Trzeba zatrzymać rosyjski imperializm, póki wojna nie ogranie kolejnych państw. Rosję należy całkowicie izolować od normalnego świata do momentu gdy zaprzestanie agresji. Ukrainie trzeba dostarczyć realną pomoc materialną i militarną. Dajmy im pieniądze i broń by mogli obronić nas wszystkich przed kolejna światową tragedią.
Głos Wacława Kujbidy, szefa Klubu Gazety Polskiej w Ottawie
“Ukraina nie była pierwsza - kto będzie następny?”
To hasło politycznego wiecu z udziałem redaktora Tomasza Sakiewicza na Wzgórzu Parlamentarnym Ottawy. Wiecu, jaki miał miejsce 8 września, w drugim dniu wizyty redaktora naczelnego Gazety Polskiej w stolicy Kanady.
Ta niezwykle ważna manifestacja, zorganizowana została przez Klub Gazety Polskiej w Ottawie wraz z zaproszonym przez ten klub współorganizatorem, Euro Majdanem Ottawa.
Oficjalnego, politycznego poparcia wiecowi udzieliły: Narodowa Federacja Ukraińska Oddział Ottawa-Gatineau, Federacja Krajów Bałtyckich Kanady oraz Kanadyjska Rada Krajów Centralnej i Wschodniej Europy.
Głównym uczestnikiem i mówcą wiecu był redaktor Sakiewicz który zaapelował do zebranych o natychmiastowe dostarczenie Ukrainie pieniędzy oraz broni niezbędnych do powstrzymania agresora nie tylko od zajmowania kolejnych obszarów Ukrainy ale, co staje się coraz bardziej prawdopodobne, od rozprzestrzenienia się tej wojny w trudną do wyobrażenia następną tragedię ludzkości.
Przypomniał też, że w 2008 roku to ś.p. prezydent Lech Kaczyński powstrzymał wojnę i zabór dalszych terytoriów Gruzji organizując w Tbilisi poparcie przywódców pięciu krajów Europy Środkowej i stojących za nimi stu milionów ludzi zamieszkujących te kraje. Oraz, że w roku 2010 prezydent R.P. wciągnięty został wraz ze swoim najbliższym otoczeniem i elitą państwa polskiego, w śmiertelną pułapkę.
Organizatorzy, w pięciu krótkich segmentach wiecu, przypomnieli pięć ostatnich aktów agresji czy terroryzmu w tamtym regionie świata: najazd na Gruzję w roku 2008, Katastrofę Smoleńską w 2010, zajęcie Krymu, najazd na Ukrainę w 2014 oraz zestrzelenie malezyjskiego samolotu pasażerskiego MH17 w tym samym roku.
“Kto będzie następny?” - pytał prowadzący wiec, Yaroslav Baran, przewodniczący Narodowej Federacji Ukraińskiej Oddział Ottawa-Gatineau. “Kto bedzie następny?” - skandowało zebranych pod parlamentem blisko 200 uczestników wiecu, reprezentujących wiele etnicznych grup i społeczności Kanady. W tłumie zobaczyć było można było flagi Ukrainy, Łotwy, Litwy, Estonii, Gruzji, Mołdawii, Polski i Kanady.
Oprócz krótkiego wystąpienia znanego, kanadyjskiego działacza na rzecz pokoju i praw człowieka, wieloletniego posła do kanadyjskiego parlamentu, Davida Kilgora, o to aby nie zapominać również o Białorusi, zaapelowała prezydent Białoruskiego Rządu na Uchodźctwie, pani Ivonka Survilla.
Na zakończenie Yarosłav Baran przypomniał też, że pogwałcono - i to właściwie bez światowej reakcji na ten fakt - Budapeszteńskie Memorandum zawierające gwarancje nienaruszalności terytorium Ukrainy, jakich Rosja, USA i Wielka Brytania, przy poparciu Chin i Francji udzieliły w roku 1994 wschodniemu sąsiadowi Polski w zamian ze oddanie post sowieckich arsenałów nuklearnych
“ Kto bedzie następny?” oraz “Zatrzymać Putina” skandowali uczestnicy wiecu.
Była to największa, wielonarodowościowa manifestacja polityczna, jaką zorganizowano w ostatnich latach w stolicy Kanady.
fot. Waclaw Kujbida