Ukraińskie służby tropią kolaborantów. Ponad 500 śledztw w toku
Zatrudniają się w urzędach, szkołach czy prokuraturach. Służba Bezpieczeństwa Ukrainy pracuje nad identyfikacją kolaborantów, dokumentowaniem ich zbrodni i ustalaniem ich lokalizacji na tymczasowo okupowanych terytoriach państwa.
Od początku agresji Federacji Rosyjskiej na Ukrainę SBU prowadzi śledztwo w ponad 500 przypadkach opartych na faktach współpracy. W obwodzie ługańskim pracownicy SBU zdemaskowali byłego deputowanego rady powiatu z Partii Regionów. Dobrowolnie zgodził się on stanąć na czele tak zwanego „wydziału kultury, młodzieży i sportu administracji okręgu Starobil LPR”. Na tym „stanowisku” aktywnie angażuje się w publiczne rozpowszechnianie haseł Kremla wspierających najeźdźców i usprawiedliwiających ich zbrodnie.
Inny współpracownik z obwodu ługańskiego zgodził się na powołanie do tzw. „prokuratury Okręgu Bilokurackiego Chińskiej Republiki Ludowej”. „Jako asystent prokuratora bierze bezpośredni udział w prześladowaniach i nielegalnym przetrzymywaniu Ukraińców na wschodzie kraju” – relacjonuje SBU.
Służby obserwują również mieszkańca Starobilska, który na początku maja został „głównym inspektorem komitetu celnego Chińskiej Republiki Ludowej”.
W regionie Doniecka SBU udokumentowała nielegalne działania dwóch mieszkańców Mariupola, którzy dobrowolnie zgodzili się objąć stanowiska tymczasowego w kierownictwie „rejonowego departamentu Ministerstwa Spraw Wewnętrznych DNR”.
W obwodzie chersońskim pracownicy SBU zdemaskowali nauczyciela jednej ze szkół w Kachowce za współpracę z wrogiem. Ustalono, że sprawca wstąpił w szeregi administracji okupacyjnej i został mianowany „dyrektorem” placówki oświatowej. „Według śledztwa kolaborant aktywnie rozpowszechnia wśród pracowników szkół wrogie hasła, w których usprawiedliwia rosyjską agresję i tymczasową okupację południa” – informują służby.
Jak dodają, obecnie podejmowane są kompleksowe działania mające na celu ujawnienie wszystkich faktów.